Kawa z cynamonem, czyli o najstarszej przyprawie świata

Zastanawialiście się kiedyś nad fenomenem cynamonu? Ma on wiele właściwości, tych smakowych i prozdrowotnych. Wiedzieli już o tym 3000 lat temu chińscy uczeni zielarze, którzy przyglądali mu się z uwagą. A wiadomo, Chińczycy są dociekliwi i lubią wiedzieć, co z czym łączyć i jak z tego czerpać korzyść. Cynamon i kawa, to zestaw na jesienno-zimowe dni wręcz konieczny.  

Cynamon i Chińczycy

Cynamon to przyprawa pochodząca z Cejlonu i Chin (drzewa cynamonowca rosną również na Jawie i w Brazylii oraz w innych ciepłych zakątkach Azji). Otrzymuje się go z wysuszonej kory cynamonowca cejlońskiego. Cynamon ma żółto-szary lub lekko brązowawy kolor oraz słodki korzenny smak. Wzmianki o cynamonie pojawiają się w chińskich księgach zielarskich z 2700 roku p.n.e. Dlaczego? Bo Chińscy uczeni odkryli, że cynamon wpływa na zdrowie. Wg Medycyny Chińskiej cynamon ma słodki smak i działa rozgrzewająco. Należy do sattwicznych przypraw – przynoszących nam sattwę – dobro, świadomość i równowagę. Polecany jest dla osób z oznakami zimna. Ma właściwości łagodzące przeziębienie i bóle mięśni. Badania wykazały, że zaledwie pół łyżeczki cynamonu dziennie może obniżać poziom złego cholesterolu LDL! Obecnie wiemy, że cynamon jest źródłem manganu, żelaza, błonnika i wapnia. Działa wspierająco na układ pokarmowy i układ krążenia.

Cynamon w Europie

Cynamon dotarł do Europy już w starożytności.  Najprawdopodobniej przez Egipt, a tam prawdopodobnie z Etiopii i Arabii. W wiekach średnich cynamon, tak jak każda wschodnia przyprawa był towarem, na którym robiono ogromne fortuny.

Na cynamonie wzbogacili się Wenecjanie, potem Portugalczycy, Holendrzy, a na końcu Anglicy, którzy obniżając jakoś cynamonu, obniżyli jego cenę, a co za tym idzie wzrosła jego popularność i dostępność. Obecnie cynamon możemy kupić za niewielkie pieniądze, a jest on tak powszechny, że nie zastanawiamy się nad tym, że jeszcze 500 lat temu toczono o niego wojny handlowe.

Kawa i cynamon wielowymiarowy tandem

Kawa to nasza specjalność. Wybieramy dla was najlepsze gatunki i wyszukujemy najlepszych dostawców, którzy wypalają kawę pod gorącym słońcem Italii. Polecamy wszystkie gatunki naszej kawy z dodatkiem cynamonu. Dlaczego? Bo ma ona niepowtarzalny smak i wiele korzyści dla zdrowia.

Zacznijmy od tego, że kawa z cynamonem pomaga schudnąć!

Kofeina zawarta w kawie jest naturalnym środkiem tłumiącym apetyt, cynamon natomiast pomaga stabilizować poziom cukru we krwi, czyli też pośrednio skoki insuliny, które zmuszają nas do jedzenia. Dodając do kawy cynamon możemy spróbować ograniczyć podjadanie różnych smakołyków, bo już sama kawa z cynamonem jest pierwszorzędnym smakołykiem. Cynamon i kawa poprawiają też przemianę materii, co ma niebagatelne znaczenie w czasie odchudzania.

Kawa z cynamonem dobra na serce

Już w starożytności uznano, że cynamon wspiera serce i zapobiega jego chorobom. Teraz wiemy, że w połączeniu z kawą, może pomóc zmniejszyć ryzyko chorób serca. Zawarte w kawie antyoksydanty, na przykład kwas chlorogenowy obniża stres oksydacyjny i pozytywnie oddziałuje na ciśnienie krwi.

Kawa, cynamon, wolne rodniki i przeciwutleniacze

O wolnych rodnikach wiemy, dużo. Krążą w naszym organizmie i powodują różne choroby. Aby z nimi walczyć potrzebujemy dużo zdrowych przeciwutleniaczy. I tak się właśnie składa, że kawa i cynamon zawierają ich dużo. Połączenie doskonałe dla zdrowia!

Kawa z cynamonem polepsza nasze zdolności umysłowe

Kawa i zawarta w niej kofeina pomagają nam przetrwać senny, jesienny dzień. Po wypiciu filiżanki kawy mamy zwiększone poczucie skupienia i uwagi. Dodanie cynamonu do kawy może spotęgować to uczucie.

Spróbujcie sami!!!

I dajcie znać w komentarzach jak Wam smakuje kawa z naszego sklepu w połączeniu z cynamonem.

Subiektywny smak kawy

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek nad smakiem kawy? Czy rano smakuje tak samo jak popołudniu? Czy szybkie, poranne wypicie kawy przed wyjściem z domu to ten sam smak, co smak kawy pitej w spokoju z koleżanką czy kolegą? A jak smakuje kawa pita w kawiarni z widokiem na piękne góry lub jeziora? A ta w podróży, w samochodzie, pita w środku nocy na autostradzie?

Po dłuższym lub krótszym zastanowieniu możemy powiedzieć: smakuje inaczej, choćbyśmy w różnych sytuacjach pili tę samą kawę.

Dlaczego?

Według nas, kawę pijemy też emocjonalnie. Jej czar polega na tym, że pobudza oprócz naszego układu nerwowego również nasze emocje. A emocje w różnych sytuacjach są inne.

Picie kawy jest rytuałem, który codziennie odprawiamy. Niektórzy po kilka razy dziennie. Czasami traktujemy ją jak energetyka, a czasami przerywnik w trudnym momencie dnia, aby ukoić nerwy i wyciszyć emocje. Jest też pretekstem do spotkania i obgadania różnych spraw, tych ważnych i tych błahych.

Delektujemy się kawą, albo pijemy w pędzie. I zawsze są emocje!

A jakie emocje podczas picia kawy Wam towarzyszą? Piszcie w komentarzach, jesteśmy bardzo ciekawi.

Wanilia i kawa

Dodatków do kawy jest bardzo dużo. Potrafią mocno zmienić jej smak, nadać wyraz oryginalności, wprawić w zachwyt nasze kubki smakowe. Wanilia to obok kardamonu i cynamonu najczęściej dodawana przyprawa do kawy. Ale właściwie skąd ta wanilia się wzięła? I w jaki sposób dodawać ją do kawy?

Na początek trochę botaniki.

Wanilia kocha ciepło i dlatego rośnie głównie  na obszarach tropikalnych, głównie na półkuli południowej (Ameryka Południowa i Środkowa, Afryka, Azja Południowa). Wanilia to roślina pnąca z rodziny storczykowatych. Swoje wijące się pędy opiera na mocnych drzewach. Ma średniej wielkości gładkie liście i żółto-białe kwiaty. A owoce to właśnie laski wanilii, które nadają potrawom i napojom niepowtarzalny smak.

Laski, czyli owoce

To, co kupujemy w sklepach i  dodajemy do potraw to właśnie owoce. Aby uzyskać smak, który znamy i lubimy, owoce wanilii po zerwaniu poddawane są procesowi fermentacji oraz suszenia. Podczas tych zabiegów zmieniają kolor na ciemny brąz i stają się małe. Ciekawe jest to, że obecnie większą część kwiatów na plantacjach zapytają ludzie, którzy pędzlują kwiaty specjalną substancją. Po co to substancja? Do zwiększenia plonów. A co z owadami? Owoce zapytają pszczoły, ale tylko jednego określonego gatunku. A sami wiecie jak teraz jest z pszczołami. Mówiąc kolokwialnie – niewesoło. A do tego uprawy wanilii rozsiano w różnych regionach świata, gdzie pszczół z gatunku zapylającego wanilię nie ma.

Co wiemy o wanilii?

Wanilia pierwotnie pochodzi z Ameryki Południowej i była znana głównie wśród tamtejszych Indian, między innymi Azteków. Do Europy sprowadzili ją Hiszpanie w XVI i tak stała się przyprawą znaną w naszej kuchni. Aztekowie używali ją  do przyprawiania czekolady. Obecnie  wanilię najczęściej stosuje się w postaci cukru waniliowego, aromatu oraz proszku, lub w syropach – taką najczęściej używamy do kawy.

W medycynie ludowej stosuje się wanilię przeciwgorączkowo, a w specjalnie przygotowanej nalewce wanilia wykazuje właściwości wzmacniające mięsień sercowy.

Wanilia i kawa

Kawa z wanilią może być pyszna. Na początek można spróbować z wybranym syropem waniliowym. Ale, aby naprawdę delektować się kawą z wanilią najlepiej przyrządzić aromatyczny waniliowy syrop samemu. W tym celu laskę wanilii należy rozciąć wzdłuż i nożykiem wyskrobać aromatyczne nasionka. Do rondelka dodać troszeczkę wody, cukru i nasionek wanilii, następnie  wszytko pogotować, aby powstał syrop, który potem dodajemy do kawy.

Spróbujcie sami z naszą Arabiką!

Historia przy kawie o kawie

Jeśli w krzyżówce znajdziecie pytanie skąd pochodzi kawa, w ciemno możecie wpisywać Etiopia. Ten afrykański kraj, to według legend „ojczyzna” kawy. Wyobraźcie sobie scenę: IX wiek (Wikingowie plądrują Europę, w Polsce trwają walki plemion, w siłę rośną i nabierają znaczenia Piastowe, Arabowie coraz bardziej wbijają na południowe tereny Europy zachodniej, kometa Halleya znajduje się najbliżej Ziemi w całej swojej historii (837), a w Afryce, na Wyżynie Abisyńskiej w upalny dzień na pastwisku siedzi młody pasterz Kaldi i pilnuje stada kóz.

Kaldi znudzony jest pracą pasterza, chętnie zamiast na kozy popatrzyłby na młodą sąsiadkę o gibkiej kibici.  Nagle z rozmarzenia i myślach o cudownych kształtach dziewczyny wyrywa go dziwny niepokój w stadzie. Niektóre kozy zaczęły dokazywać, biegać i dziwnie się zachowywać. Chłopak wstaje zobaczyć, co się dzieje. Kozy jak to kozy, zjedzą wszystko, co im wpadnie pod pyszczek, co prawda nigdy nie ruszą niczego, co mogłoby im zaszkodzić. Mają swój kozi siódmy zmysł. Może wiedzione tym zmysłem spałaszowały krzak, na którym rosły czerwone ziarenka i mocno ożywiły się.

Zaciekawiony Kaldi zrywa czerwone owoce, obwąchuje je, ale nic nie czuje. Rozgryza je i po chwili czuje przypływ energii. Postanawia zabrać je do wioski, pokazać starszyźnie, opowiedzieć o dziwnym zdarzeniu i podekscytowaniu zwierząt. Rośliną zainteresował się lokalny szaman, czyli facet wiedzący więcej. (Jest też wersja, że Kaldi przekazuje nasiona znajomemu mnichowi z pobliskiego klasztoru).

W każdym razie, szaman lub mnich obejrzał, obwąchał, przegryzł czerwone nasionka. W wersji bardziej rozbudowanej legendy, szaman przekonany o bezużyteczności owoców wrzucił je od niechcenia do ogniska. I nagle stała się dziwna rzecz. Zapach z ogniska zmienił się, a aromat przywołał część wioski. Szaman po zagaszeniu ogniska wyciągnął ziarenka z popiołu. Stały się brązowe. Wrzucił ziarenka do wody, zagotował. Woda zmieniła kolor na brązowy, zapach wody też się zmienił. Zaciekawiony wypił i poczuł… turbo doładowanie, rozjaśnienie umysłu, przypływ energii i siły. I tak oto napar z ziaren kawowca stał się napojem pitym na pobudzenie. Mnich podobno od razu przeszedł do zaparzania, po wypiciu objawy były takie same jak u szamana. Ale tego nie wiemy na 100%.

W każdym razie kawa w Etiopii znana była od IX wieku. Jak przypominacie sobie z historii, IX wieku to czas, kiedy kupcy Arabscy robią interesy gdzie się da, czyli tam gdzie dotrą na wielbłądach lub drogą morską. Etiopia, która w sumie nie jest jakoś daleko od Półwyspu Arabskiego też jest miejscem ich kupieckich eksploracji.

Z kawą było pewnie tak: przyjechali, spróbowali i wywieźli do siebie, czyli na Półwysep Arabski, a potem wszędzie tam, gdzie głosili swoją wiarę islam i podbijali kolejne tereny.

Kawa w świecie arabskim stała się szybko napojem powszechnie pitym. Może przez upał, który osłabia siły i bez kawy ani rusz?

Arabowie pilnie strzegli swoich kawowych sekretów. Do początków XVII wieku wszystkie kalifaty obowiązywał zakaz eksportu sadzonek kawowca.

Teraz przeskoczmy kilka wieków i zatrzymajmy się w XV. Kawa zadomowiona w krajach arabskich, w 1475 roku w Konstantynopolu (dziś Istambuł) otwarto pierwszą kawiarnię, włoscy kupcy kręcą się w obrębie Morza Śródziemnego w poszukiwaniu przypraw i towarów, na których można zbić fortunę. Podobno to kupcy weneccy przywieźli nasiona kawy do Europy jako pierwsi. W 1570 roku Prospero Alpini medyk i botanik wenecki opisał właściwości kawy, którą poznał i przywiózł z Egiptu. Alpini przy okazji opisał też bananowce.

Co prawda, kawa nie zyskała sławy w renesansowej, chrześcijańskiej Europie, a to pewnie z tego powodu, że pochodziła ze świata islamu.  Jej czarny kolor i właściwości pobudzające mogły kojarzyć się z diabłem. A z demonem lepiej nie zaczynać.

Strach przed kawą podsycał jeszcze kler, który traktował ją jako napój muzułmański. Aż do czasu, jak głosi legenda, słynnej degustacji kawy przez papieża Klemensa VIII. Po wypiciu „małej czarnej” podobno wypowiedział: „grzechem by było pozwolić, by tylko muzułmanie mogli ją pić”, po czym ogłosił kawę „napojem chrześcijańskim”. Jakie to proste, prawda?:).

I tak oto kawa stała się we Włoszech, a potem w całej Europie napojem chętnie pitym. Włosi wymyślili jej różne sposoby palenia, parzenia i podawania. Choć podobno mleko i miód do kawy jako pierwszy dodał Polak niejaki Jerzy Kulczycki (kupiec i podróżnik). Rozpowszechnił on picie kawy z dodatkiem mleka w XVII wieku w Wiedniu. Od Jana III Sobieskiego, po zwycięstwie nad Turkami pod Wiedniem dostał za swoje wojenne zasługi około 300 worków zdobycznej tureckiej kawy i założył pierwszą wiedeńską kawiarnię.

Podobno królewscy żołnierze myśleli, że worki z kawą to pasza dla wielbłądów, czyli nic nie warty łup. Nikomu nie było żal oddawać czarnych ziaren.

Od XVII wieku kawa zdobywa coraz większą popularność, choć nie łudźmy się, nie trafia pod strzechy. Piją ją raczej zamożni ludzie na dworach, w bogatych mieszczańskich domach czy ekskluzywnych kawiarniach artyści i śmietanka towarzyska europejskich miast.

Włosi oczywiście przodują w upowszechnianiu kawy, wymyślają różne sposoby parzenia, serwowania oraz jej spożycia. Kawa staje się częścią kultury włoskiej, chętnie kopiowaną przez północną Europę.

Teraz kawa jest elementem dnia codziennego. Jej picie współczesnym rytuałem towarzyskim, przerywnikiem w codziennych obowiązkach i chwilą wytchnienia między jednym a drugim zadaniem.

I tak oto, z pastwiska, gdzieś na Wyżynie Abisyńskiej, kawa trafiła na nasze stoły. Wyobrażacie sobie życie bez kawy?

Piliście już dziś kawę? Spróbujcie naszej, jest naprawdę pyszna, no i włoska!:).

PRZYPRAWY do KAWY – część 1 – KARDAMON

Cynamon, kardamon, imbir, goździki, anyż, wanilia…wzbogacają swoimi aromatami nasze potrawy i napoje. Przyprawy kryją w sobie nie tylko oszałamiające zapachy, czy substancje prozdrowotne, ale również świat przygód i historii. Wyobraźmy sobie jaką drogę musiały przebyć z Indii czy Bliskiego Wschodu w XIII wieku. Przyprawy nieodzownie związane są z historią karawan, żaglowców, niebezpieczeństw, piratów, przygód i wielkich fortun.

A my dziś ze spokojem pijemy kawę z kardamonem, czy cynamonem, nawet nie zdając sobie sprawy, skąd ten niepowtarzalny aromat pochodzi. Poznajmy jedną z najdroższych przypraw, kardamon.

Kardamon to roślina, która pochodzi z Wybrzeża Malabarskiego, rośnie również w Kambodży i na Cejlonie. Kardamon jest wieloletni i ma zgrubiałe kłącza. Dojrzały przypomina bambus i może wyrosnąć nawet do 4 metrów. Kardamon lubi tropiki, cień lasów i wilgotną ziemię. Kwitnie na początku roku, a pod koniec zbiera się zielone jeszcze owoce, ponieważ wtedy ich aromat jest najsilniejszy. Są to małe strączki, torebki pełne nasion, zbiór odbywa się ręcznie i suszy na słońcu. Można kupić trzy rodzaje strączków zielone, białe i brązowe.

Zielone mają najsilniejszy zapach, brązowe mają najsłabszy aromat, białe plasują się po środku.

Ale wróćmy do kawy i kardamonu.

Kawa z kardamonem jest bardzo popularna w krajach arabskich. Co prawda sposób jej parzenia, a co za tym idzie smak, trochę się różnią od tej, którą spożywamy w Europie, ale jej aromat potrafi przyprawić o zawrót głowy. Parzenie kawy w krajach arabskich to rytuał, który wymaga odpowiednich naczyń. Między innymi charakterystycznego małego tygielka, do którego  wlewamy zimną wodę, dodajemy świeżo mieloną kawę, pół łyżeczki mielonego kardamonu. Doprowadzamy do wrzenia, gotujemy na wolnym ogniu przez kwadrans, aż fusy opadną na dno. Kawę podaje się w małych filiżankach.

Jak smakuje kawa z kardamonem?

Pysznie.  Kardamon nadaje jej subtelny, ciepły aromat  z oryginalnym kamforowo-cytrynowym posmakiem.

Na początek kawowej przygody z kardamonem, można do filiżanki zaparzonej kawy dorzucić kilka ziarenek kardamonu i poczekać, aż kawa powoli zacznie przyjmować jego aromat. Innym sposobem może być zmieszanie zmielonej kawy ze zmielonym kardamonem i parzenie jej tak, jak lubimy.

Smacznego!

CERAMIKA pod „WŁAŚCIWYM ADRESEM”

Każde: „Dasz się zaprosić na kawę?” rozpoczyna nową przygodę. Każde: „Opowiem Ci przy kawie.” to nowa historia i emocje. Rozpoczynamy z nią dzień, dzielimy się, dajemy w prezencie, okazji do dobrej „małej czarnej” jest mnóstwo. Nie od dziś wiadomo, że w dobrym towarzystwie i ulubionej filiżance, espresso smakuje najlepiej! 😉

Ceramika, którą oddajemy do Waszych rąk jest efektem wielu dobrych spotkań przy „małej czarnej”. Oprócz gliny i szkliwa wypalone są w niej dobre emocje, ciepłe wspomnienia i dużo troski.

Zapewniamy ręcznie wykonaną, niepowtarzalną filiżankę – o towarzystwo musicie zadbać sami.

Zróbmy jak Włosi, ne parliamo con calma. Przy dobrej kawie, oczywiście.

Instagram: https://www.instagram.com/wlasciwy_adres/

Facebook: https://www.facebook.com/wlasciwyadres